Proszę, zwróćcie się z apelem do mieszkańców: jak najmniej tego niepotrzebnego hejtu, który dosięga pracowników szpitala. To nie my roznosimy wirusa. Infekcja do szpitala jest przynoszona przez pacjentów, a nie medyków - mówi dyrektor koszalińskiej lecznicy Andrzej Kondaszewski.
Ludzie wyszli z kamieniami na karetkę, która przewoziła osoby na kwarantannę. My pomagamy, chcielibyśmy, a byście nas zrozumieli. Dużo hejtu jest też w mediach społecznościowych. Często można się natknąć na niewybredne komentarze o nas - mówi pielęgniarka z Koszalina, która prosiła o anonimowość.
W trosce o własne bezpieczeństwo i zdrowie ci, którzy jeszcze nie tak dawno oklaskiwali medyków, wdzięczni za ich poświęcenie i ciężką pracę, dzisiaj wypraszają ich ze sklepów, próbują zmusić do przeprowadzki, a niektóre przedszkola odmawiają przyjęcia ich dzieci. Na szczęście to jednak tylko margines naszego społeczeństwa.
O hejcie wobec personelu medycznego dowiaduję się na szczęście tylko z mediów. Nasz personel spotyka się raczej z sympatią i uśmiechem pacjentów i postronnych osób - mówi dyrektor Specjalistycznego Zespołu Gruźlicy i Chorób Płuc w Koszalinie Robert Szank.
Tę samą opinię potwierdza też rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Paulina Targaszewska.
Nasi ratownicy na szczęście nie spotkali się z takimi absurdalnymi i strasznymi zachowaniami. Wszyscy ludzie z którymi mamy do czynienia są do nas przyjaźnie nastawieni i starają się nam pomóc - mówi Targaszewska.
Warto pamiętać, że ci, którzy posuwają się do takiej podłości i hejtowania, także mogą się znaleźć pod opieką tego pielęgniarza, którego chcieli wyrzucić z kolejki w sklepie i co wtedy? Czy stać ich będzie na zwykłe „przepraszam”? Zapewne to właśnie ich oskarżą o zarażenie koronawirusem bo tacy właśnie jesteśmy… Na szczęście nie wszyscy.