Wolontariusze podsumowują pierwszy tydzień
"Przepracowaliśmy na hali ponad 600 godzin, zrekrutowaliśmy 90 wolontariuszy, uczyliśmy się wszystkiego, wdrażaliśmy system pracy, a przede wszystkim byliśmy dla mieszkańców hali dostępni 24 godziny na dobę. Przyjmujemy nowych gości i darczyńców, znaleźliśmy kilka mieszkań, szkół, przedszkoli, lekarzy, transportów, weterynarza. Urządziliśmy nawet przyjęcie urodzinowe i wycieczkę."
- czytamy na facebooku Pracowni Pozarządowej.
W noclegowni na hali Gwardii potrzeby codziennie są inne, ale jedna podstawowa jest niezmienna - notorycznie potrzeba żywności. Wolontariusze starają się robić zapasy i magazynować jedzenie, bo jak sami przyznają - może nastąpić jeden "rzut" kilkudziesięciu nowych osób, które przyjadą autokarem i lodówki od razu się opróżnią. Jeśli planujecie urządzać zbiórkę bądź chcecie zrobić zakupy dla uchodźców, zerknijcie na poniższą listę, czego potrzeba najbardziej:
- wędliny, sery, masło, twaróg, jogurty, serki - hermetycznie pakowane, najlepiej z długim terminem ważności
- owoce i świeże warzywa (na kanapki, nie do gotowania)
- soki i napoje
- naczynia do podgrzewania mleka i jedzenia w mikrofalówce
- kubeczki papierowe
- regały, skrzynie, kosze i pojemniki by uporządkować i ułożyć zabawki w kąciku dziecięcym.
Polecany artykuł:
Pilnie potrzebni też są wolontariusze dwujęzyczni: polsko i rosyjsko lub ukraińsko języczni, a także Ci, którzy pomogą prowadzić i sfinalizować np. poszukiwania pracy, mieszkania, pociągu lub stworzyć CV. Jeśli czujecie się na siłach i chcecie pomóc, kontaktujcie się z Moniką Widocką, nr tel. 889 079 015.