Tragiczny wypadek w Borkowicach pod Koszalinem
5 lipca na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Borkowicach doszło do wypadku samochodu i pociągu. Kiedy auto przejeżdżało przez torowisko, uderzył w niego pociąg. W samochodzie znajdowały się dwie osoby dorosłe i 4 dzieci. Mężczyzna zmarł na miejscu. 34-letnia żona oraz dzieci w wieku 11, 9, lat i 4 miesiące trafiły do szpitala, choć jak się okazało, nie mieli oni poważniejszych obrażeń. Rodzina podróżowała z Niemiec na wakacje do Polski. Znajdowali się 2 kilometry od polskiego domu.
Zderzenie auta z pociągiem pod Koszalinem. Rodzina potrzebuje pomocy
W związku ze śmiercią 35-letniego Michała, jego żona Joanna oraz dzieci potrzebują pilnej pomocy. Kobietę czeka operacja oraz bardzo kosztowna rehabilitacja. Tak samo jest w przypadku jej 11-letniej córki, która jest po skomplikowanej operacji rekonstrukcji czaszki.
- W pojeździe była jeszcze czwórka dzieci. 11-letnia dziewczynka z rozległymi obrażeniami głowy leży na oddziale intensywnej terapii. Jej 9-letnia siostra ma wybite z przodu ząbki - piszą przyjaciele Joanny.
Ruszyła zbiórka na poszkodowanych w wypadku w Borkowicach.
Polecany artykuł: