Sytuacja miała miejsce w mieszkaniu przy ul. Batalionów Chłopskich w Koszalinie. Wiadomo, że w momencie zabójstwa w mieszkaniu przebywało jeszcze dwoje ludzi: pełnoletnia córka Elżbiety K. oraz jej partner. Po feralnym ciosie w klatkę piersiową w trakcie awantury to Elżbieta K. zadzwoniła po karetkę. Mężczyzna był reanimowany, ale nie udało się go uratować - zmarł w szpitalnym oddziale ratunkowym. Sekcja zwłok planowana jest dopiero na czwartek.
Wczorajsze ustalenia policji i rozmowy z sąsiadami dowiodły, że w mieszkaniu na Batalionów Chłopskich często dochodziło do awantur, po wstępnych oględzinach wykluczono, że mężczyzna został ugodzony nożem wcześniej - choć taką wersję próbowała przedstawiać podejrzana kobieta. Nie znaleziono jednak żadnych śladów krwi na klatce schodowej - ujawniono je wyłącznie w mieszkaniu. Wiadomo też, że Elżbieta K. była pod znacznym wpływem alkoholu, dlatego też nie było możliwości przesłuchania jej w poniedziałek. Zarzuty usłyszy najprawdopodobniej dziś.
Polecany artykuł: